Historia

   Zapewne nie każdy potrafi dziś rozszyfrować, co kryje się pod tajemniczą nazwą “rewelersi”. Ale chyba większość z nas słyszało o Chórze Dana, albo miało okazję usłyszeć powojennych rewelersów śpiewających “Budujemy nowy dom” w kronice filmowej z lat pięćdziesiątych. A popularny w latach osiemdziesiątych zespół “Vox”?!… No właśnie, to są przecież rewelersi! Tym mianem określano zatem, poczynając od lat poprzedzających I wojnę światową, męski kwartet lub kwintet wokalny, śpiewający piosenki i inne lekkie utwory muzyczne rozpisane na głosy, najczęściej a capella, bez akompaniamentu instrumentów.

Comedian Harmonists

  Historia rewelersów zaczyna się w USA. Tam właśnie szefowie studiów nagraniowych wielkich firm płytowych wpadli na pomysł, aby wzbogacić ofertę i nagrywać nie tylko solistów, ale spróbować utrwalić także zespoły wokalne. Próby uwiecznienia Chóru Pielgrzymów z wagnerowskiego „Tannhausera” lub słynnych niewolników z „Nabucca” Verdiego okazały się nieudane. Potężna fala akustyczna niczym wzburzona fala morska uderzała w aparat zapisujący (była to jeszcze era nagrań akustycznych, tubowych), który nie potrafił należycie zarejestrować tak skomplikowanej dźwiękowej struktury. Zmniejszano ilość wykonawców, dokonując szeregu prób, okazało się wreszcie, że zespół pięcioosobowy jest idealny dla kapryśnej aparatury nagraniowej. Tak zaczęła się kariera małych zespołów wokalnych, które szumnie nazywano “chórami”. Pionierem i prekursorem nowego stylu stał się amerykański zespół “The Revelers”, złożony z zaledwie czterech pieśniarzy – kapitalnie wyćwiczonych, potrafiących śpiewać w sposób dyskretny i delikatny modne piosenki. Płyty zespołu “The Revelers” szybko zdobyły całą Amerykę a potem także Europę. W 1927 roku w Niemczech powstał zespół „Comedian Harmonists”. Stał się niezwykle popularny, a jego sława trwa aż do dziś, co jest absolutnym fenomenem. Ostatni z żyjących członków sekstetu, Roman Cycowski zmarł w 1998 roku. „Comedian Harmonists” cieszyli się wielką, międzynarodową popularnością. Dojście nazistów do władzy przekreśliło ich dalszą karierę. Styl zespołu, jego emploi, humor wykonywanych przezeń piosenek zainspirowały Arkadiusza Lipnickiego do założenia Voice Bandu (debiutował 31 października 2007 roku w Piwnicy Artystycznej „Przechowalnia” w Łodzi).

Chór Dana

   W połowie lat dwudziestych moda na męskie kwartety wokalne dotarła do Polski. Pierwszym eksperymentatorem na polskim gruncie był Henryk Wars (1902-1977), który już w 1928 roku założył rewelersową formację pod nazwą „Jazz Singers” – pierwszy polski zespół “zharmonizowany na wzór amerykański”. Pomysł stworzenia zespołu a la “The Revelers” podjął również Władysław Daniłowski (1902-2000), kompozytor piosenek oraz muzyki do filmów. Zorganizował najbardziej znany z rewelersowych zespołów – „Chór Dana”, który zadebiutował w 1929 r. na scenie kabaretu „Qui pro Quo”. Chór ten po kilku latach osiągnął artystyczne wyżyny; jest do dziś jednym z najbarwniejszych rozdziałów w dziejach polskiej rozrywki.

W latach trzydziestych istniały także inne, podobne formacje. Działał Chór Eryana, Chór Orlanda, Chór Zaremby, Lipczyńskiego oraz bardzo popularny Chór Juranda, istniejący jeszcze wiele lat po II wojnie światowej. Produkowały się też zespoły żeńskie, jak „Te Cztery” przed wojną czy też „Siostry Do-Re-Mi” po wojnie, polski odpowiednik amerykańskich „Andrews Sisters”…

Chór Juranda

   Jak śpiewali “rewelersi” u nas i na świecie? Chóry te fascynowały słuchaczy po pierwsze różnorodnością stylów, bogactwem repertuaru, umiejętnym opracowaniem utworów na głosy oraz zręczną aranżacją, która uwzględniała możliwości głosowe poszczególnych artystów. Wszystkie szczegóły starannie rozpisywano, kładąc akcent na te elementy utworu, które poszczególny artysta potrafił wykonać najlepiej. Członkowie chórów grali na instrumentach i potrafili wykorzystać tę umiejętność dla uzyskania efektów komicznych; w chwilę potem zaskakiwali słuchaczy liryczną interpretacją pieśni Czajkowskiego czy Rachmaninowa. Wszystkie piosenki były podawane lekko, dowcipnie, z elementami sztuki aktorskiej i estradowej, nie stroniono od swingu czy scata, tworzono z każdej piosenki „mały teatr”.

Rok 1939 przerwał działalność wszystkich wspomnianych zespołów, w kawiarniach okupowanej Warszawy pojawili się naśladowcy, ale to już nie było to samo… Chóry “rewelersów” odżyły po wojnie, ostatnim, najdłużej koncertującym, był Chór Czejanda, który w roku 1962 r. zakończył ostatecznie działalność. Wraz z jego rozwiązaniem zniknął z polskiej estrady styl rewelersów, zniknął też z estrad świata. Ale, jak się okazuje – nie na zawsze. Intencją Voice Bandu jest wskrzeszenie stylu rewelersów, prezentacja znanych lub oryginalnych piosenek w nowoczesnych aranżacjach, pozwalających na ukazanie ich piękna, kunsztu wokalnego wykonawców oraz przywrócenie blasku męskim, kameralnym zespołom wokalnym, niezwykle popularnym w pierwszej połowie XX wieku.

                                                                                                                                          Tomasz Lerski

LikeBox